Od kilku lat, w następstwie rozwoju turystyki oraz gospodarczej hossy, sytuacja na farerskim rynku nieruchomości jest dynamiczna. Ceny domów i nielicznych mieszkań rosną w zawrotnym tempie, przybywa ofert na wynajem krótkoterminowy, a liczba projektów budowlanych na archipelagu bije dotychczasowe rekordy. Nowe inwestycje, zarówno prywatne jak i publiczne, pojawiają się jak grzyby po deszczu.
Gdzie najchętniej mieszkają Farerzy, czym charakteryzują się nazwy miejscowych ulic oraz jaki jest odpowiednik farerskiego „dobrego adresu”?
Zdecydowanym liderem na rynku nieruchomości jest Tórshavn i jego przedmieścia. Jak niemal wszędzie (bo są wyjątki od reguły), stolica stanowi atrakcyjne miejsce zamieszkania ze względu na możliwości rozwoju zawodowego, dostęp do usług społecznych i życia kulturalnego. Miasto wciąż się rozrasta, zaś w centrum, gdzie coraz trudniej o dostępne działki budowlane, widać sporą aktywność na wtórnym rynku nieruchomości.
Nawet stuletnie domki w sercu Tórshavn potrafią kosztować kilka milionów koron. Nieustannie rozrasta się również Hoyvík – północne przedmieście, gdzie powstają coraz to nowe inwestycje i realizacje. Nowi mieszkańcy systematycznie ściągają również do przyległych stołecznych satelitów, takich jak Kollafjørður czy Kaldbak. W samej stolicy rośnie liczba bloków mieszkalnych, które w skali kraju są rzadkością. Najwięcej znajdziemy ich we wspomnianym już Hoyvíku, w miejscowości Argir oraz przy wyjeździe z Tórshavn w stronę Kirkjubøur.
Perspektywa otwarcia podwodnego tunelu między Streymoy a Eysturoy sprawiła, że ceny nieruchomości poszły w górę w okolicach Runavíku. Nawet senne mieściny, jak Selatrað czy Moskranes na Eysturoy, zaczynają być łakomym kąskiem dla developerów. Tunel zmieni dynamikę w regionie, przyczyniając się do utworzenia zespołu osadniczego o cechach aglomeracji, którego filarem będzie Tórshavn, a w mniejszym stopniu – także Runavík i Strendur. Czas przejazdu między tymi miejscowościami a Tórshavn zostanie zredukowany do ok. 20 minut.
Wraz z rozwojem osadnictwa przybywa ulic, którym trzeba nadać jakieś nazwy. Na Wyspach Owczych nawet w małych miejscowościach znajdziemy oficjalne tabliczki, systematyzujące nazewnictwo ścieżek i dróżek. Najpopularniejszą końcówką jest bezapelacyjnie -gøta, czyli po prostu „ulica”. Główny deptak w Tórshavn to Niels Finsens gøta – ulica Nielsa Finsena, dedykowana jedynemu jak do tej pory farerskiemu nobliście. Z kolei droga, przy której znajduje się terminal promowy i autobusowy to Havnargøta, czyli ul. Portowa.
Bardzo popularna nazwa ulicy, którą znajdziemy we wszystkich większych miejscowościach, to Mylnugøta – ulica Wiatraczna. Równie rozprzestrzeniona uliczna końcówka to -vegur, co dosłownie tłumaczy się jako „droga”. Najdłuższą i najbardziej znaczącą arterią komunikacyjną z tym sufiksem jest główna droga krajowa – Landsvegur, łącząca Streymoy, Eysturoy i Borðoy. Poza tym końcówkę tę noszą wszystkie główne drogi i ulice, łączące poszczególne miejscowości, a także ważniejsze miejskie arterie, jak np. Ringvegur z przedłużeniem Marknagilsvegur (tworzące obwodnicę Tórshavn) czy Klaksvíksvegur, będąca centralną ulicą w Klaksvíku.
Mniejsze uliczki – zamknięte, ogrodzone lub ślepe – mają końcówkę –trøð lub –gerði. Tego typu nazewnictwo można znaleźć np. w Tórshavn, jednak próżno szukać tam gospodarskich zabudowań. Nazwy nawiązują do przeszłości, gdy farmy w stolicy były czymś znacznie bardziej powszechnym niż obecnie.
Niektóre nazwy odzwierciedlają topografię terenu, jak np. końcówka –líð (na wzniesieniu), -snið (na zboczu), -brekka (na stoku). Geilin to natomiast alejka lub po prostu pas ruchu. Krótkie uliczki, przecinające dłuższe gøty, to -skákið, czyli „skosy”.
Można natrafić także na nazwy ulic z końcówką –tún. Tún to typowo farerskie założenie architektoniczne, mające wyjątkowo praktyczny charakter. Koncepcja opiera się na ciasnej zabudowie, mającej chronić mieszkańców przed wiatrem, i centralnym dziedzińcu – miejscem społecznych interakcji.
Zdarzają się też nazwy przyimkowe. Niektóre odnoszą się do konkretnego miejsca, np. Oman Reyðhús (poniżej czerwonego domu) czy Undir Fossum (pod wodospadami). Sporo z nich ma pochodzenie związane z geologią. Np. w niewielkim Árnafjørður znajdziemy ulicę o intrygującej nazwie Í Urðini, co odnosi się do formacji piargowej. We wsi Kunoy jest ulica Millum Garðarnar – między ścianami. Wystarczy rozejrzeć się po okolicy, by zrozumieć, że chodzi o pionowe ściany skalne, jakie otaczają wioskę.
Kupując lub budując dom, Farerzy kierują się kilkoma kluczowymi przesłankami. Elementem, na który potencjalny kupiec zwraca szczególną uwagę poza ceną, jest wielkość działki (grundstykki). W Tórshavn trudno o duże połacie ziemi. Działki podzielone są na małe kawałki – w takiej sytuacji trzeba nastawić się na budowę domu kilkupiętrowego.
Innym ważnym kryterium jest widok. Farerzy mają piękną przyrodę na wyciągnięcie ręki i w miarę możliwości chcą podziwiać jej uroki na co dzień. W Tórshavn pożądanym widokiem jest panorama Nólsoyarfjørður. W Klaksvíku zaś dobrze jest widzieć z okien czy tarasu wyspę Kunoy, przypominającą majestatyczną piramidę, strzegącą miasta od północy.
W Tórshavn za „dobry adres” uchodzą nieruchomości w ścisłym centrum, jednak wiele z nich ma ograniczony metraż. Poza tym mieszkanie w sercu Tinganes, wydaje się średnio satysfakcjonujące, biorąc pod uwagę ilość turystów, jaka latem przetacza się przez to miejsce.
Do atrakcyjnych lokalizacji w kontekście nieruchomości o charakterze wypoczynkowym od lat należą Saksun, Gjógv i Mykines. To ulubione miejsca zarówno turystów, jak i samych Farerów. Dacza na Mykines to marzenie wielu wyspiarzy. I zapewne żyła złota dla posiadaczy takowych…
Fot. Kinga Eysturland
W y d a w c a :
KONTAKT Z NAMI
PCIT TRAMP
Iwaszkiewicza 67/8
70-786 Szczecin
Tel. +48 91 432 08 37
www.wyspy-owcze.pl
www.zewpolnocy.pl
Numer konta:
35 1140 2017 0000 4502 1307 1981