Smaki Tórshavn: Áarstova
W sercu farerskiej stolicy, przy historycznej portowej uliczce Gongin, znajduje się jedna z najlepszych i najbardziej klimatycznych restauracji na Wyspach Owczych. Áarstova, bo o niej mowa, mieści się w budynku dawnego hotelu Djurhuus, którego szyld wciąż znajduje się nad drzwiami wejściowymi do lokalu.
Na lewo od niego wisi rząd suszonej ryby. Z drugiej strony budynku stoi rzeźba przedstawiająca dwóch mężczyzn. To bracia Hans Andrias Djurhuus oraz poeta Janus Djurhuus, którzy urodzili się i wychowali w tym starym domu. Ich postacie widnieją również w logo restauracji. Nazwa Áarstova oznacza „dom nad potokiem”. Brak widocznego strumienia jest jednak pozorny. Rzeczka wciąż płynie przez centrum Tórshavn, tyle że pod betonową nawierzchnią dróg i chodników.
W Áarstovie jestem przynajmniej raz w roku. To jedna z tych restauracji, do której z przyjemnością zapraszam zagranicznych gości, wiedząc, że zarówno potrawy, jak i atmosfera będą wyborne. Wystrój budynku jest rustykalny i staroświecki, a na trzech kondygnacjach goście mogą poczuć się jak w odwiedzinach u babci lub na kolacji w skansenie tudzież portowym silosie. Drewniane wnętrza i stropy, a także nietuzinkowe dekoracje nadają restauracji niepowtarzalny klimat. Do moich faworytów należą czarny baran oraz stara srebrna kasa, niczym wyjęta z westernowego saloonu. Niektóre elementy dekoracyjne mają charakter praktyczny. Wystarczy zerknąć do salki na pierwszym piętrze, której centralnym elementem jest… rybacka łódź. Jej pokład został zabudowany, a sama łódź służy jako stół dla menu degustacyjnego.
Specjalność domu: barania noga
Menu nieznacznie zmieniało się przez lata i aktualnie ogranicza się do dwóch zestawów kolacyjnych, złożonych z trzech lub pięciu dań do wyboru. Kartę dań otwiera lista czterech aperitifów, wśród których znajdują się gin z tonikiem, szampan i wina musujące. Decydując się na trzydaniowe menu, do wyboru mamy zupę-krem z owoców morza lub wędzonego łososia na przystawkę, zaś w planie dania głównego trzeba zdecydować się na baraninę lub dorsza.
Zdecydowana większość gości zamawia baranią nogę, podawaną z pieczonymi młodymi ziemniaczkami, warzywami z grilla oraz wyśmienitym sosem. Jest to popisowe danie Áarstovy i cieszy się największym uznaniem. Sekret wyśmienitej baraniny tkwi w długim czasie zapiekania (12 godzin), przy czym brytfanna polana jest farerskim piwem, którego opary nadają mięsu wyrazisty smak. Restauracja daje również szansę na spróbowanie oryginalnej farerskiej baraniny, zakupionej od lokalnych hodowców.
Wegetarianie natomiast z pewnością docenią smak pieczonego atlantyckiego dorsza, również podawanego z zestawem ziemniaków i warzyw. Trzeci w kolejności jest deser do wyboru. Cena menu trzydaniowego waha się od 500 do 1000 DKK, przy czym najtańsza opcja obejmuje same dania i wodę do picia, a w skład najdroższej wchodzą również aperitif, wina i koniak.
Menu pięciodaniowe różni się od trzydaniowego w zakresie przystawek. Decydując się na tę opcję, dostaniemy zarówno krem z owoców morza, jak i łososia, a także tatar z przegrzebków. Warto też zwrócić uwagę na pieczywo serwowane z przystawkami. Chleb pieczony jest na miejscu i w połączeniu z masłem ziołowym stanowi fantastyczną przekąskę. Dalej do wyboru jest baranina lub dorsz – podobnie jak w wersji okrojonej.
Jeżeli chodzi o desery, to w tej kategorii konkurują ze sobą lody waniliowe, ciasto dnia, deska serów oraz cztery ręcznie robione praliny. W spisie słodkości pojawia się również danie o nazwie trifli, przetłumaczone na angielski jako compot. Nie ma ono bynajmniej nic wspólnego z polskim kompotem. Są to powidła rabarbarowe z kruszonką pod pierzyną bitej śmietany. Polecam ten właśnie wariant, gdyż jest on smaczny, lekki i pozwala w pełni nacieszyć się smakiem farerskiego rabarbaru. Całość świetnie uzupełnią kawa, herbata i koniak. Cena pięciodaniowego menu wynosi od 750 do 1300 DKK. Warto skusić się na wariant rozszerzony – zwłaszcza, gdy poczujemy się głodni.
Serwis na piątkę
Obsługa w Áarstovie jest wielojęzyczna, zatem można z łatwością porozumieć się po farersku, duńsku, angielsku, niemiecku i francusku. Kelnerki ubrane są w proste czarne sukienki oraz lniane fartuszki. Muszę dodać, że obsługa kelnerska jest naprawdę solidna, co bynajmniej nie jest na Wyspach Owczych standardem. Natomiast kwietniowa wizyta w lokalu pokazała, że nie jest to dobre miejsce pracy dla każdego. Odwiedziłam Áarstovę ze znajomymi – obsługiwał nas nastoletni kelner. Chłopak był sympatyczny i radził sobie nieźle, ale miał 190 cm wzrostu, więc poruszanie się po budynku o niskich stropach było dla niego koszmarem. Biedak przemykał zgarbiony pomiędzy pomieszczeniami, poważnie obciążając kręgosłup. Zarządcy lokalu powinni w przyszłości zaznaczać w ogłoszeniu o pracę, że zatrudniają tylko osoby o wzroście mniejszym niż 180 cm.
Reasumując, z całego serca polecam Áarstovę. Bywam tam regularnie i jeszcze nigdy nie wyszłam niezadowolona, co zdarzyło się w przypadku wcześniej opisanej restauracji - The Tarv. Menu, choć skromne, oferuje dania najwyższej jakości. Lokal świetnie nadaje się na uroczystą kolację, jak i niezobowiązujący posiłek. Jako że restauracja cieszy się dużą popularnością wśród Farerów i turystów, warto z wyprzedzeniem zarezerwować stolik online (www.aarstova.fo) lub telefonicznie (+298 333000). Smacznego!
Fot. Kinga Eysturland
W y d a w c a :
KONTAKT Z NAMI
PCIT TRAMP
Iwaszkiewicza 67/8
70-786 Szczecin
Tel. +48 91 432 08 37
www.wyspy-owcze.pl
www.zewpolnocy.pl
Numer konta:
35 1140 2017 0000 4502 1307 1981