Fot. Jake Hinds
W y d a w c a :
KONTAKT Z NAMI
PCIT TRAMP
Iwaszkiewicza 67/8
70-786 Szczecin
Tel. +48 91 432 08 37
www.wyspy-owcze.pl
www.zewpolnocy.pl
Numer konta:
35 1140 2017 0000 4502 1307 1981
Mając w planie odwiedziny Wysp Owczych, warto możliwie szybko zabrać się za jego realizację. Oprócz wprowadzonego wcześniej słonego myta za wstęp na niektóre z widokowych szlaków, w 2025 r. turyści będą musieli wysupłać kolejne korony tytułem nowego podatku turystycznego.
To odpowiednik naszej opłaty klimatycznej, obowiązującej w niektórych uzdrowiskach i popularnych miejscowościach turystycznych. Wprowadzenie turystycznej wersji pogłównego było jednym z punktów uchwalonej w maju 2024 r. przez Løgting – farerski parlament – ustawy promującej zrównoważoną turystykę na Wyspach Owczych.
Zła wiadomość jest taka, że za każdy zwieńczony noclegiem dzień na Wyspach Owczych turysta będzie musiał wnieść opłatę w wysokości 20 DKK. Wydaje się, że to niewiele, ale nie ma też znaczenia, czy noc spędzimy w pięciogwiazdkowym hotelu, czy w targanym przez wiatr namiocie na jednym z kempingów. Doliczona do rachunku za nocleg opłata jest jedna, bez względu na standard. Podatek dotyczy wszystkich przybyszów od 16. roku życia.
Jeszcze więcej zapłacą turyści przybywający na pokładzie statku wycieczkowego, a liczba zawinięć do Tórshavn – stolicy archipelagu – systematycznie rośnie. W ich przypadku zejście na ląd będzie wiązało się z opłatą 9 EUR od głowy.
Odrobinę życzliwsza dla turystycznej kieszeni jest informacja, że nowy podatek zacznie obowiązywać od października 2025 r. Dochód z opłat będzie przeznaczany na utrzymanie ogólnodostępnej infrastruktury turystycznej, w tym szlaków pieszych, na wsparcie inicjatyw dotyczących turystyki zrównoważonej i działań służących ochronie środowiska przyrodniczego. Turystów bowiem z roku na rok przybywa, zwłaszcza gości z USA, a po wejściu w życie w 2025 r. aliansów lotniczych z udziałem farerskich linii Atlantic Airways można się spodziewać dalszego wzrostu w przyjazdowych statystykach.
Od kilku lat na Wyspach Owczych toczy się dyskusja na temat turystyki, która mimo dynamicznego rozwoju nie wszystkich jednakowo cieszy. Wśród niezadowolonych znaleźli się farmerzy, przez włości których prowadzą szlaki do szczególnie urokliwych miejsc. Warto dodać, że ziemia na Wyspach Owczych w zdecydowanej większości znajduje się w rękach prywatnych - wędrówki wymagają niekiedy zgody właściciela.
Ponieważ niektórzy z farmerów, nie czekając na oficjalne ustalenia, sami wprowadzili opłaty, majowa ustawa Løgtingu uregulowała także i tę sprawę. Najwięcej przyjdzie zapłacić tym, którzy zapragną z bliska zobaczyć Drangarnir – wystające z oceanu spektakularne ostańce erozyjne. Dwie skaliste wysepki – Stóri Drangur i Lítli Drangur – są jednym ze znaków rozpoznawczych Wysp Owczych. Szlak na wyspie Vágar do miejsca, skąd najlepiej je widać, można przemierzyć tylko w niektóre dni i tylko z przewodnikiem, który jest właścicielem okolicznych gruntów. Przyjemność ta kosztuje aż 800 DKK.
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć z klifu Trælanípa „zawieszone” jezioro Leitisvatn (Sørvágsvatn) na wyspie Vágar i spływający z niego wprost do oceanu wodospad Bøsdalafossur, musi przygotować się na wydatek 200 DKK. Jeszcze więcej – 450 DKK – trzeba zapłacić, jeśli owe cudo przyrody chce się zobaczyć pod opieką przewodnika.
W 2025 r. najprawdopodobniej nadal będzie problem ze zwiedzaniem Mykines. Wstęp na najsłynniejszą „ptasią” wyspę archipelagu został ograniczony do odwołania po osunięciu ziemi, jakie miało tu miejsce w 2021 r., uniemożliwiając wędrówkę do znanej z wielu fotografii latarni morskiej, z mijanymi po drodze koloniami maskonurów i głuptaków. Wola ochrony delikatnego ekosystemu wyspy spowodowała wprowadzenie opłaty 400 / 500 DKK (online / na miejscu), doliczanej od 1 maja do 31 sierpnia do ceny biletu na statek, kursujący z przystani w Sørvagúr na Vágar. W cenie jest opieka przewodnika, bez którego penetrowanie wyspy jest zabronione. Jedyną pociechą jest możliwość podziwiania podczas rejsu wspomnianych ostańców Drangarnir.
Kolejna z ikon pejzażu Wysp Owczych – przylądek Kallur z charakterystyczną, małą latarnią morską – znajduje się na północnym krańcu wyspy Kalsoy. Kallur zachwyca widokami, które zdołały poruszyć nawet filmowców z Hollywood. To właśnie tu zakończył swoją ostatnią ziemską misję James Bond, co można zobaczyć w produkcji z 2021 r. pod tytułem „Nie czas umierać”. Zmyślni farmerzy z Kalsoy wykorzystali darmową reklamę, umieszczając na Kallur upamiętniający Agenta 007 nagrobek i… wprowadzając opłatę w wysokości 200 DKK za możliwość wędrówki do latarni i zniszczonej przez rakiety filmowej fabryki. Pisaliśmy już o tym TUTAJ
Kolejna atrakcja archipelagu znajduje się na północnym skraju wyspy Viðoy. To wznoszący się 754 m ponad wodami oceanu przylądek Enniberg, zaliczany do najwyższych na świecie. Wędrówka z miejscowości Viðareiði na Enniberg nie należy do łatwych i jest możliwa tylko pod opieką przewodnika. Bez jego towarzystwa można dojść nieco bliżej – na szczyt Villingardalsfjall. Pod warunkiem, że zostanie wniesiona opłata w wysokości 200 DKK.
Ale jest i ruch w drugą stronę. André Kruse – właściciel ziem wokół laguny w Saksun, jednego z najczęściej fotografowanych miejsc na archipelagu, w 2019 r. wprowadził opłatę za wstęp w wysokości 75 DKK, stając się pionierem w prywatnym łupieniu turystów. Na szczęście od pobierania myta niedawno odstąpił – szlak do plaży z czarnym wulkanicznym piaskiem znów jest ogólnodostępny.
Więcej informacji o ograniczeniach i bieżących zmianach na farerskich szlakach można znaleźć w serwisie turystycznym Wysp Owczych: www.visitfaroeislands.com